Kącik psychologa

porady, gry i zabawy
wsparcie Rodziców

Co powoduje, że dzieci są, bywają agresywne?

Aby odpowiedzieć, powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, że agresja powstaje nie tylko przez naśladowanie, modelowanie zachowania innych (rodziców, kolegów, bohaterów bajek, filmów), ale też w wyniku niezaspokojonych potrzeb. Nie chodzi tu oczywiście o to by zaspokajać wszystkie potrzeby (zachcianki) dziecka. Są jednak potrzeby, które wymagają zaspokojenia bezwzględnie. Jedną z nich jest potrzeba bezpieczeństwa, którą można zaspokajać tylko w kontaktach z innymi ludźmi. Dlatego środowisko, w którym żyje dziecko powinno być przewidywalne, uporządkowane z jasno określonymi regułami. Bezpieczne bywa to, co znamy, na co możemy wpłynąć. Potrzebne jest przy tym okazywanie miłości, na którą składa się: troska, zrozumienie, uznanie ważności, wywołujące wiarę we własne możliwości, akceptacja dająca poczucie wartości.

Drugą potrzebą jest potrzeba aktywności, poznawania, samodzielności. Niezaspokojenie powyższych potrzeb jest główną przyczyną stosowania przez dzieci różnych zachowań, które mają na celu zaspokojenie ich. Niektóre dzieci będą płakać, zamykać się w sobie, podporządkowywać się innym a pozostałe będą agresywne.

Zachowania agresywne pojawiają się już u małych dzieci i jeżeli zostaną nagrodzone, to utrwalają się jako dobry sposób obniżania napięcia i zaspokojenia potrzeby (pamiętamy, że nagradzanie to też poświęcanie uwagi). Natomiast karanie niepożądanych zachowań zwiększa zagrożenie, podnosi napięcie emocjonalne i w rezultacie utrwala zachowania agresywne. Ignorowanie zachowań agresywnych, przy możliwie pełnym zaspokojeniu potrzeb dziecka i jednocześnie nagradzanie zachowań pożądanych stanowi drogę lepszą, bardziej skuteczną (cyt. J. Grochulska Reedukacja dzieci agresywnych). W miarę jak dzieci rosną poszerzają krąg swoich znajomości i wchodzą w nowe sytuacje. Mogą być one źródłem niepokoju i zachowań agresywnych. Dzieci nie potrafią zaspokajać swoich potrzeb z jednoczesnym uznawaniem cudzych potrzeb. Pragną kontaktów, lecz nie potrafią zgodnie współdziałać. Dobrze więc, jeśli trudnej sztuki nawiązywania i podtrzymywania kontaktów międzyludzkich dziecko uczy się drogą prób i sukcesów. Metody prób i błędów potęgują tylko konflikty i zachowania agresywne. Sukcesy uczą społecznie akceptowanych sposobów zachowania się.

Stwarzajmy więc dzieciom jak najwięcej okazji do osiągania sukcesów w kontaktach z ludźmi. Organizujmy spotkania z tymi, którzy lubią i potrafią rozmawiać z dziećmi. Proponujmy współpracę w zajęciach domowych, chwaląc za każde zadanie, dziękując za pomoc. Stwarzajmy okazję
do różnego rodzaju wyrażania życzliwości, zainteresowania cudzymi problemami, wyrażania zrozumienia, wdzięczności, uznania i podziwu dla cudzej sprawności, pocieszania, dodawania otuchy potrzebującym jej, przyznawania się do winy. W zabawie lub przy czytaniu bajki można podejmować próby wyjaśniania złych zachowań, wskazywać na podobieństwo przeżyć i uczuć, szukać wyjść
z trudnych sytuacji. Pozwólmy dzieciom przeżywać i uczmy je wyrażać uczucia. Sami bądźmy przykładem prospołecznych zachowań i asertywnych sposobów rozwiązywania konfliktów. Jeżeli chcemy, aby pozytywne zachowanie utrwaliło się, nagradzajmy je okazując aprobatę, zadowolenie oraz stosując pochwały.

Psycholog Ewa Witkoś

Rozwój kompetencji społecznych stanowi bardzo ważną rolę w życiu dziecka od najmłodszych lat. Jest  niezbędny dla prawidłowego rozwoju. Dzieci różnią się między sobą w zależności od osobowości. Mogą być wycofane, delikatne lub przeciwnie, zbuntowane, impulsywne. Nie należy na siłę zmieniać natury dziecka lecz pomóc mu modyfikować zachowania tak, by potrafiło poradzić sobie w sytuacjach problemowych.

Jedną z centralnych umiejętności w zachowaniach społecznych jest asertywność. Brak asertywności związany jest z nieumiejętnością wyrażania własnych emocji i poglądów, nieumiejętnością prowadzenia rozmów, komunikowania się, z postawą bierną lub agresywną. Część dzieci, która nie potrafi zadbać o własne potrzeby przyjmować będzie postawę bierną i podporządkowywać się z obawy przed odrzuceniem, utratą kolegów. Rezygnacja z własnych potrzeb powoduje lęk w kontaktach społecznych. W tym przypadku należy liczyć się z  lekceważeniem otoczenia i wzrastającym u dziecka poczuciem niemocy i niższości.

Dziecko z postawą agresywną broni swoich potrzeb kosztem innych, bojąc się porażki popada we frustrację. Samoocena tych dzieci jest nieadekwatna, albo zaniżona, albo zawyżona. Nie radzi sobie z własnymi emocjami a to z kolei prowadzi do konfliktów i odrzucenia przez środowisko rówieśnicze.

Asertywność to szacunek dla siebie i innych, umiejętność wyrażania własnych emocji
i potrzeb. Dzieci potrzebują drogowskazów, wzorów do naśladowania dlatego ważne jest, by rodzic przyjmował takie postawy, jakie chce u dziecka ukształtować i był przewodnikiem, partnerem w budowaniu autonomii dziecka. Rozwija się ona od narodzenia w relacjiz bliskimi. Początkowo w pełni zależny niemowlak zmienia się z wiekiem w autonomiczną osobę. Dwulatek potrafi nazwać swoją odrębność określając rzeczy jako „moje”, często buntuje się mówiąc „nie”, trzylatek mówi” ja” o sobie i wie, że jest odrębnym bytem.

W procesie budowania autonomii ważna jest samodzielność, która pozwoli dziecku zdobywać doświadczenie, rozwijać umiejętności, pokonywać przeszkody. Często rodzice przepełnieni troską i obawą o bezpieczeństwo stosują zakazy, które ograniczają rozwój społeczny. Zdarza się, że stawiają nadmierne wymagania lub nie rozumieją i  lekceważą dziecięce potrzeby, okazują wyższość lub reagują niekonsekwentnie w zależności od własnego nastroju. Autonomia daje dziecku poczucie samoakceptacji i niezależności. Mając możliwość decydowania, samodzielnego działania, dziecko ma możliwość zobaczyć i poczuć skutki oraz nauczyć się odpowiedzialności. Robi to oczywiście pod opieką dorosłego, który udziela mu wskazówek, rozmawia, wyjaśnia, podpowiada, daje rozumną swobodę uwzględniając potrzeby dziecka i jego możliwości. Oczywiście inny zakres samodzielności będzie dla trzylatka, inny dla sześciolatka. Budowanie autonomii, to nie pozwolenie na „robienie
co chcę”. Pomoc w kształtowaniu jej, to wspieranie dziecka, okazywanie pozytywnych emocji ale również pozytywna dyscyplina polegająca na stosowaniu jasnych reguł i zasad, które powodują, że świat dziecka staje się przewidywalny i przez to bezpieczny. Chcesz pomóc swojemu dziecku? Argumentuj swoje polecenia, słuchaj uważnie dziecka, pozwól mu wyrażać swoje zdanie i podejmować decyzje, okaż szacunek dla jego poglądów, bądź konsekwentny, pokaż, że rozumiesz jego potrzeby, akceptuj dziecko takie jakim jest, daj mu miłość wyrażoną poprzez czas i uwagę. Tak traktowane dziecko nauczy się, że ma prawo
do wyrażania swoich potrzeb ale jednocześnie łatwiej pogodzi się z tym, że nie zawsze i nie wszystkie mogą być spełnione, bo należy uwzględnić potrzeby innych. Nauczy się, że trzeba rozmawiać, wyjaśniać swoje stanowisko, negocjować w celu uzyskania konsensusu.

Ewa Witkoś

Rodzice szukają pomocy dla swoich dzieci u  psychologów z powodów różnych trudności, które albo doskwierają im, albo ich dzieciom. Należą do nich między innymi trudności wychowawcze, zaburzenia zachowania, emocji, nadpobudliwość, zaburzenia nerwicowe, lękowe, związane ze stresem, psychosomatyczne. Zdarza się, że źródło tych kłopotów tkwi w systemie rodzinnym i wówczas najskuteczniejszą formą pomocy dziecku jest terapia rodziny. Czasami rodzicom wystarczy psychoedukacja, aby dowiedzieli się jak postępować z dzieckiem, zobaczyli, które z ich zachowań utrwalają niepożądane objawy, nauczyli się innych sposobów reakcji. Dla dzieci najbardziej odpowiednie są techniki zabawowe, relaksacyjne, odreagowujące, wizualizacje, techniki wykorzystujące fantazję, metaforę.  Pozwalają one poznać i nazwać swoje emocje, pozbyć się złości, wyrazić potrzeby i myśli w bezpieczny dla siebie sposób, spojrzeć na siebie inaczej. Psychoterapia ma na celu nie tylko pomoc w niwelowaniu zaburzeń, trudności emocjonalnych, ale też zwiększenie odporności psychicznej dziecka, rozwój inteligencji emocjonalnej i społecznej.

Niejednokrotnie same rozmowy z dziećmi  na temat ich lęków i stresów, nieradzeniem sobie
z sytuacjami życiowymi nie wystarczają. Wtedy należy sięgnąć po bezpieczną i przyjemną metodę pracy z dziećmi jaką jest  arteterapia, czyli leczenie przez sztukę. Jedną z jej form jest bajkoterapia. Jest to forma pomocy, po którą każdy rodzic może sięgnąć w domu. Sądzę, że w każdym domu znajdzie się dużo „bajek z podtekstem” czyli bajek zajmującymi się różnymi problemami dziecięcego życia. Można je podzielić na relaksacyjne, psychoedukacyjne
i psychoterapeutyczne. Bajki psychoedukacyjne  mają na celu zmianę pewnych zachowań dziecka, dają wzorce zachowań. Bajki psychoterapeutyczne mają na celu kompensację niezaspokojonych potrzeb, podniesienie samooceny. Znajdują one zastosowanie w sytuacjach trudnych emocjonalnie, po przeżyciach. Bajki relaksacyjne mają za zadanie odprężyć, zrelaksować lub ukierunkować do znalezienia odpowiedniego miejsca wyciszenia, zredukować napięcie mięśniowe oraz usunąć zmęczenie. Akcja takich bajek powinna być spokojna, w tle cicha muzyka, a sam czytający zrelaksowany. Polecam kilka stron internetowych i pozycji najczęściej wybieranych:

–    Bajki zasypianki Paweł Księżyk (http/bajki-zasypianki.pl)

–    Bajki terapeutyczne cz.1 i cz.2 Maria Molicka

–    Bajki, które leczą cz.1 i cz.2 Doris Brett

Można również sięgnąć po klasykę:

–    Brzydkie kaczątko Andersena – kształtujące postawę tolerancji i akceptacji wobec odmienności

–    Lew i mysz, Ezopa – stymulujące poczucie własnej wartości,

–    Paweł i Gaweł  Aleksandra Fredry w rozpoznawaniu sytuacji konfliktowych i emocji
z nimi związanymi

–    Wilk i siedem koźlątek braci Grimm do wyczulenia na zachowania innych osób

–    książki poświęcone emocjom typu, Zazdrość i wyścig Żółwi, Złość i Smok Lubomit, Strach o Pogromca Potworów, Smutek i Zaklęte miasto Wojciecha Kołyszki i Jovanki Tomaszewskiej.

Rozmowy między rodzicem a dzieckiem mogą stworzyć okazję do tego, by obie strony mogły poznać potrzeby we wzajemnych relacjach. Czytanie bajek pozwala na lepsze poznanie  i rozumienie emocji, rozumienie świata, budowanie pozytywnego myślenia, pracę nad wyobraźnią. Bajki sprawiają, że dzieci nie czują się samotne ze swoimi kłopotami, widzą, że inni też mają trudności. Pozytywne zakończenie bajek buduje również nadzieję dziecka  i wiarę we własne możliwości. Rodzic może również samodzielnie przypomnieć sobie, które bajki w dzieciństwie dobrze wspomina, przynosiły ulgę, były lubiane. Bajki rozwijają wyobraźnię, inteligencję, a także wpływają na rozwój emocjonalny, poznawczy i społeczny. Ponadto są świetną okazją do budowania dobrego kontaktu z dziećmi. Zachęcam do wspólnego czytania.

Psycholog Ewa Witkoś

Każdy z nas, rodziców marzy o dobrej przyszłości dla swojego dziecka. Chcielibyśmy, aby nasze pociechy były zdrowe, pogodne, radosne, otwarte na świat i na ludzi, żeby potrafiły być twórcze i umiały radzić sobie z problemami, żeby dobrze się uczyły, a później realizowały swoje zdolności i marzenia w życiu dorosłym. Jak to zrobić?

Wszyscy byliśmy dziećmi, których rodzice chcieli wychowywać jak najlepiej, stosując różnorodne metody wychowawcze: od surowego autokratyzmu poprzez nadmierną opiekuńczość, aż po tak zwane „wychowanie bezstresowe”. Dzisiaj część z nas wychowuje pociechy świadomie inaczej, nie chcąc powielać błędów rodziców lub wręcz odwrotnie, przenosi te wzorce na swoje dzieci w myśl zasady „mój ojciec tak robił i wyrosłem na porządnego człowieka”.

Współczesne wychowanie jednak jest już inne, otwarte na zmiany i doskonalenie. Rodzice są bardziej samokrytyczni i poszukujący porad, chętni do dzielenia się obawami i wątpliwościami. Większość z nas przyznaje swoim dzieciom prawo do rozwoju osobowości, pomaga w kształtowaniu zdolności. Chcemy wychowywać bez surowego karania, bez strachu i zastraszania. Zapewniamy dzieciom coraz większy materialny dobrobyt, stosujemy coraz więcej zachęt, wszystkiego więcej niż my doświadczyliśmy. Wiele wykształconych matek porzuca swoje zawodowe kariery po to, by jak najwięcej czasu być z dziećmi, inne pracując zawodowo, jak Tytanki próbują pogodzić wszystkie obowiązki. Tak wiele zaangażowania, a mimo to zdarzają się porażki. Szukając pomocy sięgamy po literaturę fachową i często czujemy się zagubieni próbując dostosować teorię w praktyce – co jest wyzwaniem, zwłaszcza, że co autor to trochę inna koncepcja. Wszystko to zwiększa naszą niepewność, a musimy pamiętać, że nasza niepewność odbija się na postępowaniu z dziećmi. Kiedy rodzice sami dobrze nie wiedzą czego chcą i obawiają się konsekwentnego działania „rządy” przejmują dzieci. Obojętnie czy mają kilka miesięcy, czy kilka lub kilkanaście lat. Wychowanie dzieci jest trudnym i odpowiedzialnym zadaniem jednak może być najbardziej radosnym, twórczym i satysfakcjonującym byciem z dzieckiem. Wszyscy kochamy nasze dzieci, lecz oprócz miłości i dobrego przykładu dzieci potrzebują;

  • pełnej akceptacji swojej osoby, choć niekoniecznie swojego zachowania
  • samodzielności w działaniu, która im zapewni poczucie własnej wartości
  • jasnych zasad i reguł, które dadzą im poczucie bezpieczeństwa
  • „spontanicznej uwagi”, która uchroni nas przed koncentrowaniem się na niepożądanych zachowaniach dzieci, często wywołanych po prostu chęcią zwrócenia na siebie uwagi.

Potrzeba bezpieczeństwa, w każdym wieku dziecka zaspokajana jest wówczas, gdy dziecko postrzega i odczuwa świat wokół siebie jako przyjazny, uporządkowany i przewidywalny. Dziecko czuje się bezpieczne, gdy ma jasno określone granice i „reguły gry”, wie co mu wolno a czego nie. Przewidywalność oznacza między innymi, że w rodzinie jest jasno określona hierarchia wartości, istnieje stabilność zasad, a także to, że można przewidzieć sekwencje wydarzeń i zachowań poszczególnych członków rodziny. Uczymy dzieci norm i reguł poprzez egzekwowanie wymagań, pozwolenie na poniesienie konsekwencji przez dziecko własnych zachowań i przez pokazywanie praw rządzących światem fizycznym i społecznym. Reguł dziecko zaczyna się uczyć już w wieku niemowlęcym. W jaki sposób? Poprzez powtarzalność sytuacji i umiejętność obserwacji. Dzieci w drugim i trzecim roku życia nadal nie rozumieją co jest dobre, a co złe. Mogą jednak obserwować powtarzające się reakcje rodziców na swoje zachowanie i wyciągać wnioski. Na przykład: „kiedy wyrwę innemu dziecku jakąś zabawkę to mogę ją zatrzymać” lub „kiedy wyrwę innemu dziecku jakąś zabawkę to mama odbierze mi ją i odda właścicielowi”, „kiedy nie tknę obiadu, zamiast tego dostanę budyń czekoladowy” lub „kiedy nie tknę obiadu, muszę czekać na następny posiłek”, „jeżeli rzucę się na ziemię i będę krzyczeć, natychmiast dostaję to, czego chcę” lub „kiedy rzucę się na ziemię i krzyczę, mama natychmiast wychodzi z pokoju” (za: A. Kast – Zahn „Każde dziecko może nauczyć się reguł”). We wszystkich tych sytuacjach dziecko uczy się poprzez powtarzalność sytuacji i odpowiednio do tego dostosowuje swoje zachowanie. Uczy się też ponosić konsekwencje swoich zachowań. Nie podałam tu przykładów złych reakcji rodziców na zachowanie dzieci w postaci krzyku, klapsów czy innych nieadekwatnych kar ponieważ są nieskuteczne i niczego nie uczą.
W zdrowych rodzinach istnieją rozsądne ograniczenia i jasne, czytelne zasady, w niezdrowych rodzinach panuje chaos lub skrajna surowość. Stały, ale elastyczny system granic sprzyja wychowaniu dziecka, które ma poczucie bezpieczeństwa, jest asertywne i potrafi czerpać satysfakcję z kontaktów z ludźmi. Brak granic powoduje kłopoty w kontaktach z innymi ludźmi, przyjmowanie roli agresora lub ofiary oraz poczucie zagrożenia.

Pamiętajmy, że uczenie norm i reguł to tylko jeden z aspektów wychowania. Prawidłowa relacja rodzicielska powinna zawierać w sobie dwa aspekty. Tym drugim jest miłość, akceptacja i szacunek dla dziecka okazywane poprzez obdarzanie zaufaniem (czyli pozwalanie na samodzielność), poświęcanie dziecku czasu i uwagi, dostrzeganie jego starań i mocnych stron, szacunek dla jego uczuć i potrzeb oraz akceptację dla trudności i ograniczeń dziecka.

Psycholog Ewa Witkoś

Chciałabym dodać jeszcze kilka zdań na temat inteligencji emocjonalnej i społecznej.
Nie będę ich rozdzielać, bo ściśle łączą się ze sobą, a ten tekst, to nie traktat naukowy.  W procesie kształcenia dzieci, rodzice i nauczyciele dużą wagę przywiązują do różnego rodzaju zdolności. Obserwują dziecko i cieszą się widząc, że przejawia ono zdolności matematyczne, plastyczne, muzyczne, lingwistyczne, że jest elokwentne, potrafi już pisać, czytać, liczyć, posiada dużą wiedzę o świecie. Zainteresowanie dorosłych koncentruje się głównie na rozwoju intelektualnym, ewentualnie ruchowym, chociaż mam wrażenie, że ostatnio również niedocenianym (a przecież brak zdolności kinestetycznych uniemożliwia wykonywanie różnych zawodów, choćby chirurga, fizjoterapeuty, stolarza i wielu innych.) Koncentrując się na umiejętnościach inteligencji umysłowej zapominamy o tym, że by odnieść sukces w życiu, głowa i serce muszą współpracować. Potrzebna jest dobrze rozwinięta inteligencja emocjonalna i społeczna, rozumiana jako samoświadomość, znajomość własnych uczuć i kierowanie się nimi w celu podejmowania zdrowych decyzji życiowych, skuteczne panowanie nad emocjami, zdolność motywacji, zachowania optymizmu mimo niepowodzeń, sprawna komunikacja werbalna i niewerbalna, umiejętność autoprezentacji, rozwiązywania konfliktów oraz empatia i troska.

Zajmijmy się tymi ostatnimi cechami, empatią i troską. Im bardziej wczuwamy się w sytuację kogoś znajdującego się w potrzebie, tym silniejsza jest chęć, aby mu pomóc. Po pewnych długotrwałych badaniach stwierdzono, że dzieci w wieku 5 – 7 lat, które były najmniej przygnębione cierpieniem matki, najczęściej stawały się aspołecznymi dorosłymi. Autorzy tych badań sugerują, że rozwijanie u małych dzieci zainteresowania potrzebami innych i troski o ich zaspokojenie może być skuteczną strategią zapobieganiu późniejszemu złemu zachowaniu. Troska skłania do wzięcia odpowiedzialności za to, co trzeba zrobić. Osoby takie chętniej współpracują z grupą, potrafią wyjść poza własne potrzeby i interes, są dobrymi przywódcami, menadżerami, osiągają postawione sobie cele. W dbaniu o potrzeby innych i działaniu zgodnie z nimi nie chodzi o to, by pomijać własne potrzeby, ale by umieć dostrzegać również potrzeby innych. W tym kontekście jeśli pomyślimy o integracji dzieci zdrowych z niepełnosprawnymi to dostrzeżemy, że o wiele więcej z tego procesu wynoszą dzieci  sprawne. Podkreśla się, że integracja służy niepełnosprawnym, bo daje poczucie uczestnictwa, likwiduje izolację, stwarza możliwość lepszego rozwoju i nabywania umiejętności. Dla dzieci sprawnych integracja to ćwiczenie umiejętności społecznych, empatii, synchronii i troski. Nieprawidłowy rozwój inteligencji emocjonalnej i społecznej często prowadzi do zaburzeń zachowania, emocji, nastroju, zaburzeń łaknienia, depresji. Umiejętności społeczne, a zwłaszcza troska są specyficznym antidotum. Pamiętajmy również, że inteligencja emocjonalna sprawuje nadrzędną funkcję nad inteligencją umysłową. Bądźmy zatem dumni z emocjonalno – społecznych umiejętności naszych dzieci.

Życzę dużo troski

Ewa Witkoś

Sądzę, że warto przypomnieć sobie, czego możemy oczekiwać od dzieci w zakresie ich umiejętności społeczno – emocjonalnych, a czego nie. Rozwój tych kompetencji jest dynamiczny i zależny od różnic  indywidualnych, jednak oczekiwania nasze względem dzieci można podzielić na dwa okresy; wiek od 2 do 4 lat i od 4 do 6 lat.

Jeśli chodzi o młodszą grupę, to możemy oczekiwać od dzieci:

  • samodzielności i dumy z nabywania umiejętności
  • obaw i rezerwy przed nowymi zadaniami i działaniami
  • traktowania tego, co dorośli mówią jako ingerencji w „moje ja”, zamachu na autonomię
  • uporu, doświadczania większości emocji, popadania w skrajności emocjonalne i skrajne zachowania (gniew, ekscytacja, robienie głupstw, napady złego humoru, nadmierna pobudliwość, płacz)
  • wyrażania radości poprzez wygłupy, głośne chichoty, zachwyt nad własnoręcznie zrobionym bałaganem
  • powtarzania do znudzenia ulubionych czynności
  • reagowania na stres i duży ładunek emocjonalny złym zachowaniem (żądania, sprzeciwy, złość, kaprysy)
  • niechęci do wspólnego działania, sprzeciwu gdy są zmęczone
  • uczenia się na czym polega różnica między właściwym zachowaniem a niewłaściwym w kategorii konsekwencji
  • dostosowania się do zasad w celu uzyskania akceptacji grupy
  • ciągłego zapominania, co do nich mówicie i powtarzania tego samego błędu
  • żądzy poznawania, której nie powstrzyma strach, ból, nieposłuszeństwo, bałagan, psocenie
  • egoizmu, egocentryzmu, skupiania wyłącznie na sobie, niedbania o czyjeś uczucia

 

Nie oczekujmy od dzieci:

  • chętnego dzielenia się zabawkami, zrozumienia idei pracy zespołowej
  • zrozumienia przyczyn swoich skrajnych emocji
  • rozumienia co daje mu radość, szczęście lub że będzie wiedzieć, co zrobić, aby zwalczyć nieprzyjemne uczucia
  • że dokona analizy własnego zachowania i wyciągnie wnioski oraz że zrozumie abstrakcyjne pojęcia dobra i zła
  • że będzie czerpać wiedzę z przekazu werbalnego
  • że zrozumie uczucia innych
  • będzie darzyć szacunkiem kogoś, kto sam mu go nie okazuje
  • zrozumienia, że pewne zachowania mogą mu zaszkodzić
  • zdawania sobie sprawy z ryzyka, niebezpieczeństwa

Natomiast, jeżeli chodzi o starszą grupę dzieci w wieku od 4 do 6 lat, to możemy oczekiwać:

  • chęci współzawodnictwa („pokonam cię”, „jestem szybszy”)
  • większego zaufania do ludzi
  • świadomości swoich praw
  • wspólnych zabaw z innymi według zasad gier (podstawowych reguł)
  • zaczyna sobie zdawać sprawę z opinii i uczuć innych osób
  • poznawać warunkowość akceptacji grupy
  • zacznie korygować swoje zachowanie pod wpływem środowiska
  • będzie prezentować bardziej dojrzałe formy wyrażania uczuć (zamyślenia, dąsanie, pojękiwanie)
  • będzie zdolne do werbalizowania uczuć i prób zrozumienia zachowania (ale nie na stałe i nie na żądanie)
  • będzie powtarzać zachowania wywołujące śmiech rówieśników (wygłupy, błaznowanie, zachwyt brzydkimi słowami i odgłosami)
  • starają się dostosować do norm społecznych w nadziei uzyskania nagrody
  • pokusy przywłaszczania sobie cudzej własności
  • potrzeby częstego przypominania i podpowiadania, co ma robić
  • rozumienia tematów „obcy”, „zły dotyk”, „kompromis”, „agresja”
  • umiejętności prowadzenia krótkich rozmów dotyczących problemów i dokonywania wyborów przy ukierunkowywaniu przez dorosłych, przy ich pomocy
  • zauważa więzi rodzinne i przyjacielskie
  • większa jest chęć do dzielenia się z innymi, zaczyna rozumieć uczucia innych, zaczyna szanować innych za talenty i umiejętności (nie oczekujemy tych cech
    w niesprzyjających okolicznościach, kiedy dzieci są zmęczone , pod wpływem stresu czy nadmiernego pobudzenia lub braku wsparcia)

 

Nie oczekujmy od dzieci w tym wieku:

  • że będą umiały przegrywać i wygrywać z wdziękiem (i nie rozwiną tych umiejętności bez zachęty, wparcia, cierpliwości, miłości)
  • że zerwą zupełnie z niedojrzałym sposobem wyrażania emocji
  • że będą wiedziały kiedy przestać
  • że przestaną reagować na stres nazbyt emocjonalnie lub niepoprawnym zachowaniem.

Wydaje mi się ważne, by pamiętać o tym, że dzieci nie posiadają w pełni rozwiniętych kompetencji społeczno – emocjonalnych, a ich zachowania, które nam dorosłym sprawiają trudność, nie wynikają ze złej woli dziecka, ale właśnie z braku tych umiejętności. To my dorośli jesteśmy odpowiedzialni za to, by pomóc dzieciom je rozwijać.

Ewa Witkoś

Już od chwili narodzin dziecko nieustannie odkrywa i eksperymentuje. Bada świat wszystkimi zmysłami, a dzięki temu zdobywa wiedzę i nowe doświadczenia. Codziennie poznaje odgłosy, smaki, faktury dotykowe, emocje, relacje społeczne itd. To ciągłe odkrywanie nieznanego jest wrodzoną potrzebą każdego malucha i tylko od nas zależy, czy będziemy ją w dziecku pielęgnować.

Odkrywanie

Dla nowonarodzonego maleństwa wszystko jest nowe. Musi poznać, rozróżnić, zapamiętać… ODKRYĆ! Każdy dźwięk, dotyk, wyraz twarzy mamy czy własne odczucia i reakcje. To niebywałe, ile nieznanych doświadczeń przetwarza w swym umyśle ten mały człowiek każdego dnia!

Niemowlę, odkrywając świat, rozwija się fizycznie (rośnie, przybiera na wadze, robi się znacznie sprawniejsze, jego ruchy stają się coraz dokładniejsze) i psychicznie (zdobywa wiedzę o ludziach, o sobie, o przedmiotach, coraz uważniej obserwuje, rozwija pamięć i myślenie, wzbogaca życie emocjonalne, kształtuje stosunek do różnych zjawisk). To bardzo ważne, abyśmy uczestniczyli w tym doświadczaniu jakże skomplikowanego świata… Abyśmy wspierali dziecko eksponując przyjemne i (przede wszystkim) bezpieczne formy nowych doznań… Abyśmy stymulowali jego rozwój.

Rola rodzica

Stymulacją jest zwykły kontakt z dzieckiem: ubieranie, kąpiel, karmienie, dotyk, masaż, spacer.

Niemowlę żywo reaguje na różne dźwięki, na pewno zaciekawi je pobrzękiwanie kluczy, tykanie zegara, pukanie palcami w pudełko czy rytmiczne klaskanie. Ciekawość dziecka wzbudzi strojenie min, kolorowe wstążeczki, delikatne kołysanie, masaż stópek, zanurzenie maleńkiej rączki we włosach mamy czy pogładzenie zarostu taty.

Nosząc niemowlę na rękach, możemy mu udostępnić mnóstwo wspaniałości do odkrycia. Pokazujmy różne przedmioty: świecącą lampę, odbicie w lustrze. Wyjrzyjmy za okno, zwracając uwagę na śpiew ptaków, kapiący deszczyk czy warkot motoru. Włączajmy i wyłączamy światło w pokoju, używajmy latarki, a podczas spacerów pozwólmy dziecku dokładnie i spokojnie przyglądać się wszystkiemu, co spotka na swojej drodze.

Zabawa

Dziecko obdarzone jest wewnętrznym, naturalnym popędem motywującym je do podejmowania takich działań, które najwyraźniej ujawniają się podczas spontanicznych aktywności. To najczęściej niekierowana, swobodna zabawa. Wpływa ona na rozwój koordynacji ruchowej, sprawności manualnych, zdolności poznawczych i językowych. Pierwsze formy zabaw ujawniają się już u kilkumiesięcznego malca i z czasem stają się coraz bardziej skomplikowane. Każde dziecko, podążając za swoim wewnętrznym popędem, prezentuje indywidualne upodobania do rodzajów i form aktywności sprawiających mu radość. Niejednokrotnie kilkuletnie dziecko samo potrafi określić, które sposoby spędzania czasu są dla niego ciekawsze, a które mniej.

Zabawy oferują dzieciom mnóstwo radości, poczucie spełnienia, a także kształtują wytrwałość i systematyczność w dążeniu do celu. Uczą pokonywania własnych słabości i wiary w siebie, podejmowania decyzji i dokonywania wyborów. Zabawa niewątpliwie wpływa również na poczucie wspólnoty i szacunku dla innych.

Nie da się przecenić korzyści rozwojowych płynących ze spontanicznej, niekontrolowanej zabawy, która w pełni zasługuje na miano najważniejszej aktywności wieku dziecięcego.

Rola rodzica

Zapewniajmy dziecku jak najwięcej własnej inicjatywy i kreatywności. Ważne jest uświadomienie sobie, że zabawką może stać się praktycznie każdy bezpieczny przedmiot. Nie należy hamować dziecięcej spontaniczności i twórczej inicjatywy. Podchwytujmy pomysły, doprowadzając w dyskretny sposób do coraz bogatszych i bardziej złożonych zabaw (dostosowanych do wieku i możliwości).

Dobrze jest zapewnić dziecku różnorodność zabaw i zabawek. Dlatego wspólnie turlajmy się, skaczmy, tańczmy, huśtajmy, malujmy, lepmy, ugniatajmy, masujmy, grajmy, budujmy, słuchajmy muzyki, czytajmy bajki, bawmy się z wierszykami!

Eksperymenty

Dzięki eksperymentowaniu maluch ma możliwość bycia odkrywcą, ma wpływ na rezultaty swoich działań, a co za tym idzie – ma poczucie sprawstwa. Nie musimy rozumieć wszystkich działań podejmowanych przez dzieci. Często są one dla nas mało logiczne lub wręcz pozbawione najmniejszego sensu, lecz nie znaczy to, że mamy przestać szanować ich potrzebę odkrywania świata. Jeśli tylko zadbamy, by działania malucha były bezpieczne, eksperymentowanie przyniesie mu ogromne korzyści.

Dzieci uwielbiają wykonywać eksperymenty i robią je wszędzie, gdzie tylko mogą: w domu, w piaskownicy, w kałuży, na placu zabaw… Co badają? Wodę, piasek, mąkę, mydło, podłogę, pilot, swoją stopę, patyczki, kamyczki… Można wyliczać w nieskończoność! Mają mnóstwo pytań i zagadek, a do tego ogromną wyobraźnię, by próbować (na swój sposób) je rozwiązać.

Niezwykłą przygodę podczas wykonywania doświadczeń przeżywają dzieci, które posiadają już zdolność myślenia przyczynowo-skutkowego (początek tej umiejętności pojawia się w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym). Starają się one zgłębiać nieznane zjawiska i zrozumieć efekt poszczególnych etapów swojego działania. Jednak niemniej dobrze podczas eksperymentów bawią się młodsze dzieci, które czerpią radość z samego przebiegu i obserwacji końcowych rezultatów swoich działań.

Eksperymentowanie wzbogaca dziecięce umiejętności, kształtuje charakter, ujawnia zdolności i predyspozycje, a także rozwija inteligencję. Określa zdolność do organizowania swoich działań, kierowania nimi i obserwowania efektów. Dzięki temu dziecko w przyszłości staje się osobą samodzielną i niezależną.

Rola rodzica

Najważniejsze jest bezpieczeństwo dziecka i to jest główna rola rodziców. Poza tym należy nie przeszkadzać, nie negować i nie pouczać, a raczej towarzyszyć i współtworzyć. Obserwować logikę małego odkrywcy, ponieważ niejednokrotnie może nas zaskoczyć!

Podsuwajmy dzieciakom ciekawe pomysły. Cała skarbnica eksperymentów znajduje się w Internecie. Czasami wystarczą dwa–trzy składniki wykorzystywane w każdym gospodarstwie domowym, aby stworzyć coś niezwykłego.

Źródło: strona internetowa: NATULI Dzieci są ważne

Bezpośredni link do artykułu: https://dziecisawazne.pl/odkrywanie-eksperymentowanie-zabawa/

Dziecko przygotowuje się do podjęcia nauki w szkole nie tylko w ostatnim roku pobytu  w przedszkolu, ale przez cały czas. Rozwija się ruchowo, manualnie, grafomotorycznie, intelektualnie, emocjonalnie, społecznie, zdobywa wiedzę oraz umiejętności, kształtuje wrażliwość muzyczną, plastyczną itd. Dzieci uczą się przez naśladowanie i obserwację (dzięki kontaktowi z bardziej kompetentnymi osobami w środowisku społecznym) oraz przez własną aktywność. Rozwój poznaczy, emocjonalny i społeczny zależny jest od aktywności własnej dziecka, od tego w jakich warunkach przebiega, od ilości i rodzaju doświadczeń, im więcej dziecko podejmuje aktywności własnej – tym lepsza szansa na jego rozwój. Dlatego tak ważną sprawą jest, między innymi samodzielność, wszystko co dziecko samo zrobi. Samodzielność:

  • zmusza do koncentracji uwagi, kształtuje podzielność uwagi i jej wybiórczość,
  • sprzyja zapamiętywaniu i buduje motywację wewnętrzną,
  • rozwija umiejętności dziecka, buduje jego wiedzę o sobie i świecie,
  • daje szanse pokazania dziecku jego umiejętności, uczy kiedy poradzi sobie samo
    a kiedy poprosić o pomoc,
  • daje poczucie satysfakcji, sprawczości i buduje zaufanie do siebie, dziecko jest bardziej otwarte i gotowe na zmiany.

Badania Uniwersytetu im. A. Mickiewicza wykazały, że takie umiejętności jak hamowanie reakcji, elastyczność działania, pamięć operacyjna mają większy wpływ na możliwość osiągnięcia sukcesu szkolnego niż iloraz inteligencji. Nie wydaje się to być zaskoczeniem, przy powszechnej wiedzy o tym, że bez inteligencji emocjonalnej trudno jest w pełni wykorzystać inteligencję umysłową – a jednak zaskakujące jest, że nadal wydaje się być mało doceniane w praktyce! Podsumowując, do kompetencji niezbędnych w nauce szkolnej należą;

  • hamowanie reakcji, zdolność do powstrzymywania reakcji,
  • zdolność wpływania na emocje,
  • koncentracja uwagi,
  • gotowość do poświęcania na rzecz nadrzędnego celu, umiejętność rezygnacji
    z własnych dążeń i włączanie się do realizacji zadań z innymi,
  • pamięć operacyjna, czyli pamięć pozwalająca na przechowywanie i przetwarzaniu tymczasowych informacji potrzebnych do aktualnie wykonywanych zadań
    (np. słuchać i odpowiadać, czytać ze zrozumieniem) zapamiętywać kilka elementów naraz,
  • planowanie i inicjowanie działań,
  • organizacja działań w czasie i przestrzeni,
  • kompetencje metapoznawcze czyli autorefleksja, myślenie o tym co robię, jak robię, w jakim celu to robię, co mi pomaga, analizowanie, przewidywanie

Przykładowe sposoby rozwijania powyższych kompetencji przedstawię w następnym artykule.

Ewa Witkoś-psycholog

W poprzednim tekście pisałam o tym, jakie kompetencje są ważne do osiągnięcia sukcesu szkolnego. Teraz chciałabym przedstawić sposoby rozwijania tych umiejętności niezbędnych w nauce szkolnej. Kompetencje te są ze sobą powiązane i mają wpływ na siebie.

Hamowanie reakcji czyli powstrzymywanie się od natychmiastowych reakcji

  • zatrzymywanie na znak np. zabawy typu „Raz, dwa, trzy, Baba Jaga patrzy”, zabawa
    w Zaczarowane figury czy rzeźby, gdy na dany sygnał trzeba znieruchomieć, zabawa „Pomidor”;
  • gry i zabawy wymuszające czekanie na swoją kolej, naprzemienność działań, „teraz ty, teraz ja” dostosowanie się do poleceń jednego z graczy, nadają się do tego gry planszowe, gry
    w karty, kości, bierki.

 Kontrola emocji ( pamiętajmy, że dzieci nie wyrażają stanów emocjonalnych, nastrojów werbalnie jak dorośli ale poprzez działanie)

  • rozmowy o emocjach, nazywanie emocji swoich i dziecka; „wydaje mi się, że jesteś smutny, zły, rozczarowany, zadowolony…;
  • zabawy z udawaniem emocji, zgadywaniem emocji (zabawy mimiczne i pantomimiczne);
  • zwracanie uwagi na potrzeby innych, uczucia innych, próby zrozumienia co czują inne osoby, co przeżywają bohaterowie bajek;
  • uczenie wyrażania emocji w sposób akceptowalny społecznie poprzez dawanie przykładu jak można to zrobić, kąciki złości, rysowanie złości;
  • zabawy relaksacyjne przy muzyce, nauka oddychania, liczenia oddechów, napinanie poszczególnych części ciała; czoła, szczęki, ramion, dłoni, brzucha… i rozluźnianie ich.

 Koncentracja uwagi

  • gry, w których dziecko ma za zadanie posegregować coś według określonych cech np. karty według symboli, kolorów, klocki według kształtu, sztućce, skarpetki, zabawki;
  • piosenki podczas, których należy powtarzać wersy, gesty, powtarzać ruchy;
  • urozmaicać ofertę zadań, dawać atrakcyjne zadania i proponować zróżnicowaną aktywność, która spowoduje zainteresowanie;
  • zachęcać do rozmów ze sobą, do szukania dobrego miejsca

 Gotowość do poświęceń na rzecz nadrzędnego celu

  • przypominać co jest celem, do czego dążymy;
  • nie stwarzać zbędnej rywalizacji, ale pokazać jak można się wspierać i wzajemnie inspirować;
  • wszystkie gry, zabawy, prace w zespole, w gronie rodzinnym, w grupie;
  • pozwolić samemu wybierać, z kim chciałby zrobić pracę ale też dobierać losowo;
  • dzielić na etapy zadania do wykonania tak by były atrakcyjne dla dziecka i budziły zaangażowanie.

Pamięć operacyjna

  • wprowadzać gesty, symbole, obrazki jako informacje, „przypominajki” np. umyj zęby lub
    do zaznaczania w kalendarzu wydarzeń, planów dnia;
  • mówić wcześniej o tym co będziemy robić;
  • dawać krótkie polecenia, dwuetapowe polecenia;
  • zabawy typu; wymienianie wyrazów. na określoną literę, odpowiedzi na pytania; Czym można podróżować?, Co jest potrzebne do zrobienia…, ciągi słów – każdy powtarza po poprzedniku
    i dodaje swoje, wyszukiwanie różnic na obrazkach, tego co nie pasuje do zbioru przedmiotów;
  • powtarzanie rymowanek, wyliczanek, memory, obrazki ze skojarzeniami.

 Inicjowanie i planowanie działań

  • dawać zadania do wyboru;
  • pozwolić na realizowanie własnych pomysłów;
  • wprowadzać rutynowe działania, plany dnia;
  • przypominać co będziemy robić, co nam będzie do tego potrzebne
  • oznaczać symbolami plan dnia.

 Organizacja działań w przestrzeni i w czasie

  • organizowanie miejsca do zabawy, pracy, sprzątanie po skończonej czynności, odkładanie
    na miejsce zabawek, przyborów;
  • nie uciszać gdy dziecko pracuje, zachęcać do cichego mówienia
  • zegar na ścianie i odwoływanie się do czasu, komunikaty typu „teraz jest czas na…”.

 Kompetencje metapoznawcze

  • wprowadzanie pytań, stymulacja do refleksji;

* co zrobić, żeby było lepsze, np.  coś, co się zrobiło

* dlaczego nie udało się ?

* analizowanie wytworów pod różnym kątem

* stosowanie różnych sposobów wykonania prac

* prosić dziecko o uzasadnienie np. wyboru itp.

* stosować kod rozwinięty; dlatego, że, skoro…, .bo,

Ważna jest nauka przez uruchamianie własnej aktywności dzieci i zapewnienie poczucia bezpieczeństwa.

Tematy te będą poszerzane w kolejnych tekstach, proszę o informacje zwrotne na temat tego,
co szczególnie państwa interesuje w kwestiach związanych z dziećmi.

Ewa Witkoś – psycholog

Dobiegają końca przymusowe wakacje, powoli, kolejno będziemy wracać do przedszkola. Niektóre dzieci stęsknione będą wracały chętnie, inne mniej chętnie i będą potrzebowały okresu adaptacji, jak to zwykle bywa po dłuższej przerwie. Przyjdą też nowe dzieci i do ich rodziców chciałabym skierować te słowa. Piszę je teraz, by okres miesięcy letnich pozwolił na lepsze przygotowanie dzieci do przedszkola.

Powinniśmy pamiętać, że każdy człowiek, bez względu na wiek, potrzebuje jakiegoś czasu na przystosowanie się do nowych warunków. W tym czasie poszukuje sposobów rozwiązania swoich problemów, trudności, a wyraża się to różnymi zmianami w jego zachowaniu. Bądźmy więc cierpliwi i dajmy czas dzieciom na pełne zaakceptowanie nowej sytuacji, jednocześnie wspierając je.

Mam nadzieję, że większości dzieci uda się nas odwiedzić przed wrześniem, poznać panie, pomieszczenia, pobawić się z innymi dziećmi. Takie kontakty są bardzo ważne nie tylko dlatego, że dziecko ma okazję „oswoić się” z nowym miejscem i czuje się choć trochę bezpieczniejsze później.

Ważne jest również to, że ma ono okazję do kontaktów społecznych; poznaje nowe osoby, może je obserwować i próbować porozumiewać się. Wchodzi w większy krąg relacji społecznych niż jego własna rodzina. Wszelkiego rodzaju kontakty z innymi ludźmi, czy to będą dzieci z podwórka, czy znajomi, krewni rodziców oraz ich dzieci, zwiększają doświadczenia i umiejętności społeczne. Wiadomo, że dziecko jest zorientowane na kontakty z drugim człowiekiem od urodzenia, a aktywność małego dziecka jest zdominowana przez różne formy komunikowania się z osobami a nie z przedmiotami. Tak więc, poszerzanie przez dziecko swojego społecznego środowiska życia jest procesem naturalnym. Piszę to między innymi po to, by zmniejszyć ewentualne rozterki i obawy rodziców dotyczące celowości posłania dziecka do przedszkola.

Pamiętajmy, że nasze nastawienie emocjonalne jest „odczytywane” bardzo dokładnie przez dzieci i powielane. Jeżeli my będziemy zostawiać nasze dziecko w przedszkolu bez obaw i lęków, mając zaufanie do wychowawczyni i współpracując z nią, to dziecko również będzie spokojniejsze.

Nie obawiajmy się tak bardzo płaczu dziecka, jest to naturalny sposób redukowania napięcia, rozładowywania emocji. Towarzyszy często rozstaniu z rodzicem, ale szybko mija w ferworze zabawy. Dlatego pożegnania z dzieckiem powinny być krótkie, serdeczne bez okazywania niepewności, wątpliwości.

W procesie adaptacji dziecka do przedszkola ważną rolę odgrywa jego samodzielność oraz wiara w swoje możliwości, umiejętności. Poczucie „Ja umiem sam…”(ubrać, umyć, poszukać, zapytać, otworzyć, sięgnąć, poprosić) daje dziecku większą pewność siebie, niezależność, poczucie bezpieczeństwa. Nie czuje się ono wówczas tak bardzo bezradne i zagubione. Śmielej porusza się po nowym terenie, łatwiej nawiązuje kontakty i szybciej przystosowuje się. Uczymy więc dzieci samodzielności i okazujemy dumę ze zdobywanych przez nie umiejętności.

Ważne jest również to, by zapewnić maluchom spokojny, uporządkowany rytm dnia oraz przeznaczyć czas na wspólny spacer i czytanie bajek. Chaos, pośpiech, popędzanie, brak cierpliwości potęgują tylko zagubienie dziecka w nowej sytuacji jaką jest jego pójście
do przedszkola, a mamy do pracy. Proponuję również zredagowanie wspólnie z dzieckiem małej książeczki, na której będzie narysowany po jednej stronie plan dnia w przedszkolu
a po drugiej, równolegle plan dnia rodzica, np. gdy dziecko bawi się – rodzic pracuje, gdy dziecko je obiadek, mama, tata jedzie do przedszkola po syna, córkę. Może tę, wspólnie robioną „książeczkę” zabrać ze sobą do przedszkola, żeby w chwili tęsknoty zobaczyć co robi teraz mama, tata i zorientować się w upływającym czasie. Łatwiej adoptują się dzieci z większym poczuciem bezpieczeństwa, które odbierają świat jako przewidywalny, a to zapewniają jasne zasady i reguły panujące w jego otoczeniu. Dlatego dobrze jest odbierać dzieci o ustalonych porach, początkowo skracając czas pobytu w przedszkolu, jeśli to możliwe. W razie trudności, pytań, wątpliwości będziemy na bieżąco państwa informować, wspierać w bezpośrednim kontakcie.

Do zobaczenia w Przedszkolu.

Ewa Witkoś-psycholog